logo medicalgorithmics

 

Ekspansja eksportowa Medicalgorithmics

7 czerwca 2021 roku Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości opublikowała raport "Medical Devices and Equipment in Poland Report 2021" - poświęcony m.in. eksportowi sprzętu medycznego przez polskie firmy. Wśród nich przedstawiono sukcesy firmy Medicalgorithmics, specjalizującej się m.in. w nowoczesnych rozwiązaniach w dziedzinie telemedycyny. Poniżej przytaczamy fragmenty opracowania Pana Eryka Rutkowskiego z Departamentu Wsparcia Przedsiębiorczości PARP, dotyczące osiągnięć w rozwiązaniach technologicznych high-tech i sukcesów eksportowych członka Polskiej Izby Gospodarczej Zaawansowanych Technologii - firmy Medicalgorithmics.

COVID-19 „akceleratorem” usług telemedycznych?

Analitycy rynku medycznego zwracają uwagę, że z powodu pandemii przełożono lub anulowano miliony zabiegów planowych, aby móc obsłużyć pacjentów zarażonych SARS CoV-2. Tym samym spadło zapotrzebowanie na takie produkty jak implanty ortopedyczne, zastawki, soczewki czy urządzenie do diagnostyki słuchu. Wzrosło zaś na pulsoksymetry, aparaturę podtrzymującą życie (głównie respiratory) oraz strzykawki i igły wykorzystywane do szczepień. To jednak nie jedyne następstwa pandemii, która może być również katalizatorem zmian w sposobie świadczenia wybranych usług medycznych – konsultacji lekarskich, a nawet badań.

Według prognoz Global Market Insights, globalny rynek rozwiązań dla telemedycyny będzie rósł w tempie blisko 20 proc. rocznie w ciągu najbliższych pięciu lat, osiągając niebagatelną wartość 175 mld dolarów. Wydaje się, że pandemia SARS-CoV-2 może ten trend jeszcze przyspieszyć. Dystans społeczny jest jedną z głównych strategii ograniczających rozprzestrzenianie się koronawirusa. Większość państw, w których pojawił się SARS CoV-2, na pewnym etapie wprowadziła całkowity lub częściowy lockdown. W takich warunkach telemedycyna była (a w wielu przypadkach nadal jest) w zasadzie jedyną możliwością uzyskania konsultacji medycznych przez pacjentów.

Pierwszą polską firmą telemedyczną, która z sukcesami dokonała ekspansji zagranicznej, jest Medicalgorithmics. Założona w 2005 roku przez Marka Dziubińskiego firma zatrudnia około 500 osób na całym świecie, a jej usługi są dostępne w Ameryce Północnej, Europie Zachodniej w Południowo-Wschodniej Azji, w tym w Australii. Co roku, Medicalgorithmics diagnozuje zdalnie pracę serca u 150 tysięcy pacjentów pod kątem arytmii, używając w tym celu urządzenia o nazwie PocketECG oraz zaawansowanych algorytmów sztucznej inteligencji.

Co ważne, Medicalgorithmics udało się skomercjalizować usługi telemedyczne w Stanach Zjednoczonych, jednym z najbardziej wymagających rynków na świecie. Tak naprawdę to był to pierwszy rynek, na którym firma z Warszawy stawiała komercyjne kroki. Dlaczego? Otóż to właśnie tam wielodobowy monitoring serca podlega w całości refundacji. – W branży medycznej największym wyzwaniem nie jest stworzenie produktu, a jego komercjalizacja. Wymyślenie fajnego rozwiązania, nawet jeśli ktoś chce je kupić, nie jest gwarantem tego, że ono się sprzeda. Problem polega na tym, że kupujący nie nabywa sprzętu za własne pieniądze, a ze środków ubezpieczyciela. Żeby skomercjalizować produkt, musimy wcześniej wiedzieć, jak wyglądają mechanizmy płatności – mówi prezes Dziubiński. Jego zdaniem jest to jedna z bardziej skomplikowanych branż pod kątem zrozumienia zależności pomiędzy interesariuszami. 

Firmie udało się jednak nakłonić partnerów z innych państw do tego, by skorzystali z usług Medicalgorithmics, ponieważ jest to dla nich nadal opłacalne, nawet jeśli wielodobowy monitoring serca nie jest objęty refundacją. Dla przykładu w Danii, która jest jednym z prężniej rozwijających się rynków dla tej warszawskiej firmy, wiele szpitali zaprzestało tradycyjnych sesji holterowych, w zamian zaś wprowadziło usługi Medicalgorithmics. Ostatnio zaś firma podpisała umowy w kolejnych państwach, gdzie nie ma refundacji tego typu usług – w Austrii, Hiszpanii i Szwajcarii.

– Kliniczne, operacyjne i finansowe zalety usługi opartej na naszej technologii sprawiają, że ciągle jesteśmy lepsi od światowej konkurencji, co przekłada się na wzrost biznesu poza Stanami Zjednoczonymi. System jest online i daje zarówno możliwość zapisu najwyższej jakości sygnału EKG, jak i dostępu do danych diagnostycznych pacjenta w czasie rzeczywistym. Gdy pacjent jest w domu z naszym urządzeniem, lekarz może zdalnie podjąć decyzję jak długo chce jeszcze danego pacjenta diagnozować – mówi Jarosław Jerzakowski, dyrektor ds. międzynarodowego rozwoju biznesu w Medicalgorithmics.

Wpływ efektu pandemii na sposób świadczenia usług telemedycznych widoczny jest również na przykładzie firmy prezesa Dziubińskiego. Na popularności zyskuje model „ship to patients home”, czyli bezpośrednia wysyłka urządzenia do domu pacjenta, bez konieczności fatygowania się po jego osobisty odbiór do szpitala. O ile w Kanadzie taki model dominował już wcześniej (98 proc. badanych), o tyle w Stanach odsetek ten znacząco zwiększył się z powodu pandemii i wynosi już blisko 50 proc. wszystkich badań wykonywanych przez Medicalgorithmics.

Jarosław Jerzakowski przewiduje, że na rozwój Medicalgorithmics będzie miał też wpływ aspekt zdrowotny związany z COVID-19, ponieważ choroba ta wywołuje zaburzenia rytmu serca, co zostało już opisane w kilku publikacjach naukowych. Do tego dojdzie potrzeba outsourcingu usług kardiologicznych, aby ograniczyć ryzyko niewydolności systemu opieki zdrowotnej, kiedy osoby z chorobami serca wznowią wstrzymane na czas pandemii wizyty u kardiologów.

Rynek telemedyczny to przede wszystkim domena startupów, które nierzadko wykorzystują algorytmy sztucznej inteligencji do tego, by wspomagać pracę lekarzy. Rynek ma ogromny potencjał wzrostu, ale bariery wejścia są bardzo wysokie, a czas potrzebny od opracowania gotowej wersji rozwiązania do jego komercjalizacji – stosunkowo długi. Wymagane są badania kliniczne, pilotaże i niezbędne certyfikaty. Do tego dochodzą różnice w architekturze systemów opieki zdrowotnej państw, strukturze interesariuszy czy świadczeń objętych refundacją. Niełatwo jest też znaleźć inwestorów gotowych wyłożyć kapitał na ryzykowne przedsięwzięcie. Z tych też powodów niewielu firmom udaje się skomercjalizować rozwiązania, nad którymi nierzadko pracują całe lata. 
Eryk Rutkowski, PARP (więcej)